Jak zrobić morze? Zbierz westchnienia wszystkich zwierząt i ludzi. Od każdego po jednym. Znoś dary nad urwisko, składaj w dole, a wypełniony po brzegi nakryj taflą. Prawie skończone. Musisz jeszcze sprowadzić nieświadomość w głębię. Niech śni, wtedy masa oddechów ruszy w jednym rytmie. * W końcu przestaje padać. Nad wybrzeżem unosi się gęsta mgła. Mijamy…
Uśmiechnij się do życia [rozmowa]
Gdy stała w blasku fleszy popularnego programu The Voice Senior, nadrugim planie rozgrywała się jej osobista tragedia. Zanim odebrała złotą statuetkę dla najlepszego głosu w Polsce, musiała pożegnać ukochanego męża. Dziś Barbara Parzęczewska opowiada o sile miłości. Do ludzi. I muzyki. I że warto uśmiechać się do życia. Mimo wszystko. Proszę opowiedzieć o swojej drodze…
Kurz
Wiosenne porządki. Zaglądam w otchłań szafy. Która już dawno przestała się domykać. Zarosła ubraniami. Jak dziki ogród. Brodzę w gąszczu niemodnych sukienek, przyciasnych płaszczy, rozciągniętych swetrów. Wyszarpuję kłącza rękawów i nogawek. Trzymają się mocno. Przyrośnięte do wieszaków. Splątane. Wyłuskuję bulwy bluzek. Czasem na jednym ramiączku wisi kilkanaście sztuk. Trudno dogrzebać się do pierwszej warstwy. Przydałby…
Rozchełstanie
W Dniu Poezji umiera poeta. I w wielkim mieście zapada cisza. I słychać jak po chodniku, pchane przez wiatr, przesuwają się śmieci. W niekończącej się wędrówce. Ku rzekom. I oceanom. Słońce wysoko. Odbija się od betonowych płyt chodnika. Dziewczyny stoją przed kawiarnią. Zrzuciły płaszcze. Odsłaniają. Rudowłosa, w kusej sukience, trzyma w ręku dżinsową kurtkę. Garbi…
Furtka
Green-Wood Cemetery w niedzielne przedpołudnie. Niebieskie niebo. Białe obłoczki. I dużo światła. Ostatni raz byłam tutaj kilka lat temu, późną jesienią. Pachniało zbutwiałymi liśćmi. I wilgotnym powietrzem. O zmierzchu zapalono elektryczne latarnie udające pochodnie. A na polanie urządzono halloween party. DJ grał kawałki Dead Can Dance. Ludzie tańczyli między płytami nagrobnymi wbitymi w ziemię. Dzisiaj…
Smycz
Piątkowy wieczór. Zanim zaszło słońce można było uwierzyć w wiosnę. Że czeka za rogiem. Wysyła znaki. I niebawem wypuści poczet sztandarowy. Utka kobierzec z zawilców. Włączy ptasie radio. Wychynie z pęknięć w betonie. Ale teraz znowu wieje. I zimno przykleja się jak mokre ubranie. Ludzie przyspieszają kroku. Pustoszeją ulice. Mijam księgarnio-kawiarnię, w której ponad sześć…
Berberys
obym miał serce zawsze otwarte dla małychptaków bo każdy z nich jest tajemnicą życiacokolwiek zaśpiewają jest lepsze niż wiedziećgdy ktoś już ich nie słucha znaczy że siwieje* I znowu jest marzec. Znowu spływają śniegi, wieje mokry wiatr, duszę wypełnia poczucie daremności. Spod białego wyłazi bure i zgniłe, a wokół tylko monotonny horror przyrody, z którego…
Plankton
Późnym wieczorem wybucha wiadomość: mam zostać nominowana do nagrody! Eksplozja jest raczej z tych mało spektakularnych – zamiast fajerwerków niewielki obłoczek dymu – bo po latach kolekcjonowania porażek, coraz trudniej zapalić przegnity i nadwątlony lont. Poza tym nie bardzo kojarzę, czym jest wspomniane wyróżnienie, ale podoba mi się nazwa, która nawiązuje do twórczości ulubionego pisarza…
Droga Pisma
Donacie Kartka ryżowego papieru. Pędzel zanurzony w czarce z atramentem. Ćwiczenie uważności. Medytacja. Spotykamy się w zaprzyjaźnionym studio na warsztatach z japońskiej sztuki kaligrafii. Spodziewałam się piór o precyzyjnie przyciętych stalówkach i tabliczek wielkości kartki zeszytu, tymczasem zaczynamy pracę z rozmachem, używając pędzelków o średnicy – na oko – dwóch cali. Rysujemy linie. Z lewej…
Jingle
Hani i Małgosi „Dzisiaj rano otworzyłem okiennice i od razu siknęło do pokoju słońce. Z daleka dolatywały dźwięki radia z zawsze tym samym programem niedzielnym. Od chwili naszego przyjazdu, budzimy się w każdą niedzielę przy dźwiękach 2-ej rapsodii Liszta, Tristesse Chopina i Bolero Ravela. Te trzy melodie są cząstką niedzielnego poranku. I choć śmiejemy się…