stany wewnętrzne

Menu
  • TEKST
  • FOTOGRAFIA
  • O AUTORCE
Menu

Droga Pisma

Posted on February 18, 2021 by Weronika Kwiatkowska

Donacie

Kartka ryżowego papieru. Pędzel zanurzony w czarce z atramentem. Ćwiczenie uważności. Medytacja. Spotykamy się w zaprzyjaźnionym studio na warsztatach z japońskiej sztuki kaligrafii. Spodziewałam się piór o precyzyjnie przyciętych stalówkach i tabliczek wielkości kartki zeszytu, tymczasem zaczynamy pracę z rozmachem, używając pędzelków o średnicy – na oko – dwóch cali. Rysujemy linie. Z lewej na prawą. Ale zanim pociągniemy kreskę, dłoń powinna wykonać nieznaczny ruch w przeciwną stronę. Podobnie przy zakończeniu.

Arkusze powoli zapełniają się czarnymi smugami. Śledzę ruch pędzla, siłę z jaką spada na białą płachtę. Przyglądam się jak papier przyjmuje atrament. Otwiera pory, wchłania. Następny krok to praktykowanie human, heaven and earth spontaneous brushstrokes. Za pomocą naturalnych, swobodnych ruchów malujemy linie symbolizujące ziemię i niebo, a na końcu – używając tuszu (sumi ink) w kolorze cynobrowym – stawiamy kropkę (nad i). Powtarzamy proces wielokrotnie, starając się odłączyć intelekt i wprowadzić umysł w stan bliski medytacji. Nie jest to łatwe, szczególnie po trzech lampkach wina, ale zamaszyste stawianie znaków na pustej kartce przynosi jakiś rodzaj satysfakcji, odpręża. Po krótkiej przerwie Mistrzyni Ceremonii rozciąga na podłodze zwój papieru i przygotowuje pędzel gargantuicznych rozmiarów. Trzeba chwycić go – niczym miotłę albo mopa – oburącz i zanurzyć, nie bez wysiłku, w kuble z atramentem. A potem zmierzyć się z pustką. Zostawić ślad.

Ostatnim ćwiczeniem jest namalowanie Ensō (円相). To symbol buddyzmu Zen, okrąg napisanym jednym pociągnięciem pędzla, który „łączy to, co widoczne i ukryte, proste i głębokie, puste i pełne; zawiera w sobie cały wszechświat, jest odpowiednikiem ezoterycznej mandali; wykracza poza słowo”. Ensō jest popularnym tematem w malarstwie Zen. Okrąg, który powstaje podczas jednej próby, jest ściśle powiązany ze stanem umysłu malującego. To symbol równowagi, siły i wewnętrznej harmonii. W malowidłach buddyjskich Ensō symbolizuje moment uwolnienia umysłu, pozwalającego ciału i duszy na swobodne poddanie się aktowi twórczemu. Zgodnie z nauką Zen, jedynie osoba spełniona duchowo i mentalnie jest w stanie narysować prawdziwe Ensō. Dlatego wielu artystów praktykuje malowanie Ensō jako formę treningu duchowego.

Raz jeszcze siadamy przed białymi arkuszami. Nasze okręgi są koślawe. Zwichnięte. Mają kształt elipsy. Za bardzo się zwężają, lub odwrotnie –rozjeżdżają. W środku, albo poza okręgiem. Z prawej. Albo z lewej strony. Umieszczamy cynobrową plamkę. To my.

Kaligrafia japońska (shodō 書道 czyli droga pisma) obejmuje kilka stylów pisma w języku japońskim: pieczęciowe (tensho), kancelaryjne (reisho), wzorcowe (kaisho), bieżące (gyōsho) oraz pismo trawiaste (sōsho). Inaczej niż w alfabecie łacińskim, kolejność stawiania kresek w piśmie japońskim jest ważna i z góry ustalona. Kierunek pociągnięcia pędzla oraz kąt jego nachylenia ma bardzo duże znaczenie przy ręcznym pisaniu tuszem. Każdy ruch jest przemyślany, świadomy i kontrolowany. Dlatego właśnie uważa się uprawianie kaligrafii za formę medytacji. Ćwiczenie pisania wymaga bowiem cierpliwości, determinacji. Oznacza samodoskonalenie i rozwój duchowy. Aby opanować jedną kreskę uczeń musi wielokrotnie, nieraz tysiące razy, powtarzać dany znak.

Japońska droga pisma łączy piękno języka z pięknem jego zapisu. Jest czymś więcej, niż tylko starannym stawianiem znaku. Idealną grafiką. Ornamentem. To unikalna kombinacja malarstwa, poezji oraz kaligrafii w zachodnim rozumieniu tego słowa; kwintesencja kultury Dalekiego Wschodu. Japończycy uważają ją za jedną z najwyższych form ekspresji artystycznej. Łączy bowiem sugestywność malarską, literackość znaczeń oraz perfekcję pisma. Stanowi drogę życia dojrzewającą przez lata ćwiczeń.

Nazajutrz oglądam film dokumentalny o Kazuaki Tanahashi – mistrzu kaligrafii. 82- letni, drobny mężczyzna z siwą brodą szura laczkami i medytuje nad kartką papieru. W sklepie z przyborami malarskimi cieszy się jak dziecko. I generalnie jest przepełniony afirmacją i radością
życia. Tłumaczy, że każdy oddech, na który pracują miliardy komórek, jest cudem. Więc nawet jeśli doświadczamy porażek, czujemy się wyobcowani i nieszczęśliwi, to jednocześnie, w każdym momencie, doświadczamy cudu istnienia. Na tym polega życie. Nie możemy uniknąć niespełnień i niepowodzeń, ale to od nas zależy, na którym z tych dwóch aspektów chcemy się skupić. Czy będziemy narzekać i martwić się bez końca, czy skoncentrujemy się na wdzięczności za to, że oddychamy, obserwujemy ptaki, mrużymy oczy patrząc pod słońce albo zanurzamy dłoń w miękkie futro kota? Wybór wydaje się dziecinnie prosty. Trzeba tylko uwierzyć – uświadomić sobie, zrozumieć, poczuć (?) – że go mamy.

Leave a Reply Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

©2021 stany wewnętrzne | Theme by SuperbThemes