Nigdy nie uczestniczyłam w Paradzie Pułaskiego. Nie pomalowałam twarzy w narodowe barwy. Nie machałam biało- czerwoną chorągiewką. A nawet nie przyglądałam się z boku. Z ciekawości. Zza obiektywu. Mam jakąś ułomność. Nie potrafię wzniecić się patriotycznie. Na komendę. Zbiorowo. Okazać dumy z przynależności narodowej. Maszerować z pieśnią na ustach i orzełkiem na piersi. Pod sztandarem….
Sorry Polsko
Już dawno opadł kurz po przemarszu 5 Aleją, trupki baloników sczezły na wysypiskach, flagi narodowe pieczołowicie złożono w kostkę i schowano na strychu, a jeszcze ciągle odzywają się głosy w sprawie „felietonu o Paradzie”, który wcale nie był felietonem o Paradzie, lecz o potrzebie, a raczej braku, manifestowania w zorganizowany sposób, pod sztandarem i w…
Przypływ
Ostatni dzień lata. Wystawiamy twarze do słońca. Które ciągle nieustępliwe. Zawłaszczające. Plaża pusta. Gdzieś w oddali majaczy mężczyzna z wędką. W zatoce zacumowana żaglówka. Gdyby nie samoloty bzyczące nad głową jak komary, można by zapomnieć o cywilizacji. Wyobrazić sobie miejsce poza czasem. Nienaruszone. Niezadeptane. Przed zachodem słońca odkrywamy ptasie sanktuarium. Drewniany most prowadzi w głąb…