Pierogi Boys

To miasto ważnych spraw i krótkich miłości. Każdy wieczór jest inny, centrum świeci na żółto. Fontanna w Bryant Park zamarzła. Przedwczoraj było -15C i wiało. Odczuwalna temperatura powietrza – 26C. Szadź na wąsach hipsterów. Odmrożone palce od nadużywania nowoczesnych technologii na świeżym powietrzu. Całodzienne happy hours. Bo trzeba się jakoś ratować. W El Born dwie butelki wina w cenie jednej. Za radą Janka Himilsbacha wprowadzamy element baśniowy do rzeczywistości. Nazajutrz mam kaca. I muszę się wzmocnić. Wybieram to, co dobre. I polskie, przy okazji. Nic tak nie podnosi na duchu jak solidna porcja pierogów. I kubek gorącego barszczu na domowym zakwasie. Postanowienia noworoczne, że teraz to już bez węglowodanów, cukrów i przyjemności, muszą poczekać. Pragnę pierogowego ciasta, farszu z kapusty i grzybów. Żeby pachniało lasem, ściółką, wrześniowym porankiem, mgłą nad polami, dzikiem truchtającym swobodnie między wykrotami; żeby zaszumiało liściem i ptakiem, zachrzęściło śniegiem i łamanym opłatkiem, żeby znowu były Święta.

The Lodge Urban Space nieopodal lodowiska oferuje włoskie kanapki, makarony z serem, gorące pączki i inne niezidentyfikowane potrawy wysokokaloryczne, ale tylko jedno miejsce warte jest poematu, albo- skoro zima- wiersza białego. Pierogi Boys czyli Andrzej Kińczyk i Krzysztof Poluchowicz serwują to, co w polskiej kuchni najlepsze. Zapomnijcie o mrożonych pierogach przemysłowych, których farsz przypomina zmieloną puszkę kociego żarcia wraz z puszką, a ciasto ma tyle finezji, co Danuta Holecka czytająca przekaz dnia z Nowogrodzkiej. Chłopcy- Radarowcy wiedzą jak to się robi! Używając produktów najwyższej jakości oferują przeżycie kulinarno- sentymentalno- estetyczne.

Zamawiam Talerz Wegetariański (Vegetarian Platter), na którym pysznią się dwa pierogi ruskie i dwa z kapustą i grzybami, a wszystko okraszone karmelizowaną cebulką, w towarzystwie sałatki z pieczonych buraków, świeżej jak wiosenny deszczyk mizerii, ogóreczka kwaszonego i sporej ilości gęstej śmietany. Powiedzieć, że rozkosz podniebienna, wzmożenie ducha i ciała oraz ekspresowa wycieczka wehikułem czasu na jakąś podlaską, wyobrażoną, nieskłamaną i niewykarczowaną unijnymi przepisami wieś, to nic nie powiedzieć. Można tylko zacytować klasyka: Tu jest jak w domu, chociaż to Ameryka. 

Stoisko z pierogami w Bryant Park czynne do marca, ale jesli ktoś chciałby zakosztować polskich przysmaków na Brooklynie, Pierogi Boys zapraszają do DEKALB MARKET HALL.