dla Ady Jest jak na zdjęciu. Przestwór i zarazem niepokój. W tym nagłym błękicie nie ma żadnych skaz. Uchybień. Wody spokojne i jasne. Plamy obłoków. Samotna żaglówka. Na horyzoncie majaczy latarnia morska. Białe kamienie opalizują w słońcu. Niebo wchłonęło zarazę miasta. Otworzył się horyzont. Stoję na brzegu. Jak przed ścianą z fototapetą. Powiększoną do rozmiarów…
Tag: blog
New normal
Nie pamiętam kiedy byliśmy tam ostatnio. Zeszłego lata? Jesienią Rzeczywistość sprzed pandemii wydaje się dziwnie odległa. Jak sen, którego szczegółów nie możemy sobie przypomnieć. Ale jeszcze długo po przebudzeniu czujemy nastrój, atmosferę. Bywa, że w ciągu kolejnych dni, w najmniej oczekiwanych momentach, wyświetlają się pojedyncze kadry, strzępy dialogów, flashbacki. Odłożone w słojach pamięci obrazy rozbłyskują…
Tachykardia
Wstałam rano. Z mocnym postanowieniem poprawy. Wypiłam szklankę wody z cytryną. Woda była letnia. Cytryna miała stosowny kod: 9 z przodu i pięć cyfr. Wygrzebałam stare spodnie od dresu, wzułam wygodne obuwie, podłączyłam ścieżkę dźwiękową i poszłam. Powinnam napisać: pobiegać. Ale nie byłaby to prawda. Biegania nie znoszę organicznie. Dygotu łydek. Siódmych potów. Straceńczych prób…
Anaglify
Światło późnego popołudnia. Ostatnie dni lipca. Kot leży na podłodze. Jakby umarł. Nie zbliżamy się do okna ze strachu. Ja przed pokazaniem się w bieliźnie. Kot z wrodzonej przezorności. Przecież nigdy nie wiadomo z której strony może spaść cios. Dwoje mężczyzn na rusztowaniu łata dziury w skorupie domu. Trwa to już tak długo, że zwiędły…
Relikt
I znowu był czerwiec – łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dźwiękami…
Szu-Szu
Dawno temu, zahipnotyzowany samotnym zębem straganiarki, wyobraziłem sobie że niosę na ramieniu mieczyki spętane sznurkiem, pomidory zapylone przez szerszenie i niewielki bukiet różowych celozji, że pod domem omijam leżące na chodniku żołędzie, że w kuchni rozglądamy się za wazonem i ty nagle wstajesz i mówisz: „Może ten w kropki”, i sięgam po niego, stając na…