Światło późnego popołudnia. Ostatnie dni lipca. Kot leży na podłodze. Jakby umarł. Nie zbliżamy się do okna ze strachu. Ja przed pokazaniem się w bieliźnie. Kot z wrodzonej przezorności. Przecież nigdy nie wiadomo z której strony może spaść cios. Dwoje mężczyzn na rusztowaniu łata dziury w skorupie domu. Trwa to już tak długo, że zwiędły…
Tag: poezja
Szu-Szu
Dawno temu, zahipnotyzowany samotnym zębem straganiarki, wyobraziłem sobie że niosę na ramieniu mieczyki spętane sznurkiem, pomidory zapylone przez szerszenie i niewielki bukiet różowych celozji, że pod domem omijam leżące na chodniku żołędzie, że w kuchni rozglądamy się za wazonem i ty nagle wstajesz i mówisz: „Może ten w kropki”, i sięgam po niego, stając na…