stany wewnętrzne

Menu
  • TEKST
  • FOTOGRAFIA
  • O AUTORCE
Menu

Tag: polonia

Skowyt

Posted on May 22, 2020May 22, 2020 by Weronika Kwiatkowska

Czasami myślę, że mogłabym już tak zawsze. Nie chodzić do pracy. Tylko z domu. Pisać. Prowadzić zajęcia. Zawiadywać światem. Zaskakujące jak wiele aktywności zawodowych okazało się nieznaczących, a nawet niepotrzebnych. Podczas gdy inne rozrosły się, napęczniały i zaczęły wypuszczać listki, kiełkować. Uwolniona od cyklofreniczki, z którą pracowałam przez ostatnich pięć lat, jej gwałtownych wybuchów, nieoczekiwanych…

Read more

Jeszcze

Posted on May 14, 2020May 14, 2020 by Weronika Kwiatkowska

Agacie W. Spróbujcie nie zachorować. Przez najbliższe dwa miesiące. Radziła. Dwa miesiące temu. Kiedy jeszcze wszyscy baliśmy się śmierci. Trochę bardziej niż zwykle. Bo była bliżej. W ciężarówkach na trupy. Serwisach informacyjnych. Na wykresach. Okładkach gazet. I w jej zmęczonym spojrzeniu, kiedy wracała z dyżuru. Wtedy prawie nie wychodziliśmy z domu. Wyły karetki za oknem….

Read more

To nie jest film

Posted on March 30, 2020March 31, 2020 by Weronika Kwiatkowska

Czwartek, 26 marca Okolica już dawno przestała być bezpieczna. Od dwóch dni nie wychodzę z domu. Nocą oglądam jak doktor Vuong rysuje na tablicy płuca zaatakowane przez COVID-19. Niewprawna ręka zostawia koślawe ślady. Ilustracja przypomina komiks dla dzieci. Żeby wzmocnić przekaz młody chirurg prezentuje dwie gąbki. Zanurza w misce. A potem ciężkie od wody, z…

Read more

Spałam gdy się kończył świat*

Posted on March 19, 2020March 20, 2020 by Weronika Kwiatkowska

W miasteczku nad rzeką Hudson nikt jeszcze nie słyszał o wirusie. A jeśli słyszał, to nie uwierzył. A jeśli nawet uwierzył, to tylko wzruszył ramionami. Albo splunął. Za lewe. Lub prawe. W zależności od zapatrywań politycznych. Była słoneczna sobota. Uliczka schodziła w dół. Zza dziewiętnastowiecznych kamieniczek wyrastały góry. O tej porze roku wyglądały jak porośnięte…

Read more

Tachykardia

Posted on March 6, 2020March 6, 2020 by Weronika Kwiatkowska

Wstałam rano. Z mocnym postanowieniem poprawy. Wypiłam szklankę wody z cytryną. Woda była letnia. Cytryna miała stosowny kod: 9 z przodu i pięć cyfr. Wygrzebałam stare spodnie od dresu, wzułam wygodne obuwie, podłączyłam ścieżkę dźwiękową i poszłam. Powinnam napisać: pobiegać. Ale nie byłaby to prawda. Biegania nie znoszę organicznie. Dygotu łydek. Siódmych potów. Straceńczych prób…

Read more

De Luxe

Posted on February 27, 2020February 28, 2020 by Weronika Kwiatkowska

Pielęgniarka pyta czy piję na umór. Właśnie tak postanawia przetłumaczyć zdanie, które pojawia się w formularzu. Na umór. Czyli pięć do siedmiu jednostek alkoholu dziennie– precyzuje. –Nie. Odpowiadam. Ale lubię czerwone wino. Ostatnio hiszpańskie. Z regionu La Rioja. Piję przynajmniej dwie butelki w tygodniu. Bo bywam smutna. Ale nie ma pani depresji? Myśli samobójczych?- upewnia…

Read more

Przyjaciel

Posted on November 28, 2019November 28, 2019 by Weronika Kwiatkowska

Książka z psem na okładce. To nie wróżyło dobrze. Co innego koty. Kupiłam zbiór opowiadań z ilustracjami Gosi Herby, bo pięknie wydany. I poprosiłam, by koleżanka z Polski przywiozła powieść Filipa Zawady, tylko dlatego, że jej tytuł brzmiał: „Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek”. Po wielu trudach książka trafiła w moje ręce. Szybko się okazało, że…

Read more

Potęga smaku

Posted on November 22, 2019November 22, 2019 by Weronika Kwiatkowska

Spacerując po dzielnicach miasta, które należą bardziej do bogatych niż biednych, gdzie architektura z kamienia, nie z dykty i nikt nie pluje na chodnik, lubię zaglądać do okien, w przestronne jasne kuchnie, salony z regałami na książki i porzucone kokony pościeli. Myślę wtedy o życiu, które w wyniku niezawinionych zakłóceń wszechświata nie stało się moim…

Read more

Zaduszki

Posted on November 8, 2019November 8, 2019 by Weronika Kwiatkowska

Trawa jest gęsta, mocno wbita w skórę ziemi i niczym nie przypomina sierści starych zwierząt. Zielona. Sprężysta. Jakby listopad zdarzył się gdzie indziej. Słońce, nieustępliwe i o tej porze roku jakoś niedorzeczne, wydobywa z mroku kamienne pomniki. Z niewielkiego wzniesienia widać panoramę miasta i niebieskie wody zatoki. Szklane domy wyglądają zza pleców zmurszałych cokołów jak…

Read more

Po sezonie

Posted on November 1, 2019November 1, 2019 by Weronika Kwiatkowska

for Gabriela and Tom Ruszamy w drogę o zmroku. W dzień zapchane tętnice autostrad tworzą kilometrowe zakrzepy. Nocą ruch jest płynny. W miejscach słabo oświetlonych trzeba być bardziej uważnym. I kiedy na dwieście pięćdziesiątym kilometrze nagle zrywa się ulewa. A monstrualne amerykańskie ciężarówki, przypominające pędzące świetliste komety, wyprzedzają z prawej. Za każdym razem mam wrażenie,…

Read more
  • 1
  • 2
  • 3
  • Next
©2021 stany wewnętrzne | Theme by SuperbThemes