Wyrzuciłam znajomego z Facebooka bo nie lubi kotów. Konkretnie jednego. A właściwie dwóch. Licząc Panią Matkę, która śpi pod stołem. Od trzech lat. I wygląda na to, że też mieszka z nami. Ale i tak wszyscy mylą ją z Cecylem, więc mogłabym udawać, że to jeden i ten sam kot. Mogłabym też przeprosić. Za monotonię…