Książka z psem na okładce. To nie wróżyło dobrze. Co innego koty. Kupiłam zbiór opowiadań z ilustracjami Gosi Herby, bo pięknie wydany. I poprosiłam, by koleżanka z Polski przywiozła powieść Filipa Zawady, tylko dlatego, że jej tytuł brzmiał: „Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek”. Po wielu trudach książka trafiła w moje ręce. Szybko się okazało, że…